Dziś spełniam obietnice. Na początek- zajączki z serwetek, które robiła Ania. Przy ostatnim wpisie nie były jeszcze gotowe. Dla nas, obok poprzednich koszyczków, to tegoroczna nowość.
Prawda, że prezentują się ciekawie?
No i metryczka. Pisałam, że pokażę, gdy będzie gotowa. Już oprawiona, czeka na przyjazd właścicielki.
Przy okazji powrót do przeszłości. Parę lat temu haftowałam obrazek dla koleżanki. Dziś okazało się, że ma jego zdjęcie w telefonie. Swoją drogą, muszę się do niej wybrać z aparatem. Wtedy będzie obrazków do zamieszczenia, że ho,ho. Sama już niektórych nie pamiętam.
Urocze te zajączki; reszta prac też śliczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zajączki świetne, w sam raz na dekorację stołu świątecznego :-) Metryczka fajniusia z pewnością będzie fajną ozdobą pokoiku maleństwa, a co do ścian naszej wspólnej koleżanki ,to prawda, mogę poświadczyć, że w całym jej domu mnóstwo Twoich obrazków , gdzie nie spojrzeć obrazki igłą malowane.
OdpowiedzUsuńPiękny obraz wart uwiecznienia i metryczka śliczna, a zajączki pomysłowo złożone! Miłego tygodnia wielkanocnej oktawy życzę!
OdpowiedzUsuń