Dziś faktycznie jesiennie. Dopiero po 19 - stej a tu już za oknem ciemno. No i pada. Nie do uwierzenia ale, przez cały tydzień nic nie wyhaftowałam. Zaczął się rok szkolny i piszę.... i piszę....Czas tak szybko mija.
Ania dostała przesyłkę z zamówioną na internecie krepiną. We wcześniejszym poście pokazała zrobiony przez siebie koszyk. Przez chwilę znalazły w nim swoje miejsce zrobione przez nią róże.
Jednak w efekcie zamiast róż znalazły się w nim wrzosy. Potrzeba chwili. Koszyk stoi sobie u Ani w przedszkolu w kąciku przyrody. Róże "wylądowały" na kuli.
W międzyczasie młodzi bawili się na weselu u przyjaciół. Oczywiście teraz modne jest, że zamiast kwiatów, daje się wino. Parę lat temu zanosiłyśmy do kwiaciarni i prosiłyśmy o "ubranie" butelki.
Tym razem spróbowałyśmy same. Może powiem nieskromnie, ale panu młodemu się podobało.
Na koniec zwiastun następnych kwiatów robionych przez Anię. Jak jesień to jesień. Słonecznik. Jeszcze do niego wrócimy.