Obserwatorzy
czwartek, 4 czerwca 2015
"Makowy dworek" i papierowa wiklina.
W poprzednim poście pokazałam co dostałam od Ani na "Dzień Matki". Prezent zabrałam też do pracy...oczywiście pochwalić się. Nie do wiary... jak filiżanki z papierowej wikliny się spodobały. Cieszy nas to. W dzisiejszych czasach, takich pięknych rozmaitości , zwróciły na siebie uwagę.
Okazało się, że sprawdziły się w wersji komunijnej:
Podobały się też jako prezenty okolicznościowe.
Jakiś czas temu pojawił się na naszym blogu nowy banerek . Bierzemy udział w Salu "Makowy dworek". Jak zawsze zmotywowała mnie do udziału Iwona S. no i oczywiście Ania J. Jej zaproszenie mile mnie zaskoczyło i pomyślałam dlaczego nie... Nie lubię wyzwań obwarowanych "tysiącem " wymagań, a tutaj pełna dowolność.
Mobilizacja oczywiście jest. Na Fb koleżanki już pokazują początki swoich prac. Gdy się napatrzyłam chwyciłam także za igłę.
Dopiero parę krzyżyków, ale coś widać.
Dziękujemy za komentarze i wizyty odwiedzającym nasz blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To, że wiklinowa filiżanka z kwiatami robi furorę, to wcale nie dziwne,bo jest piękna, ale to już pisałam. Ania ma teraz zajęcie na doskonalenie się w tej technice, przynajmniej się nie nudzi.
OdpowiedzUsuńMakowy dworek ani się obejrzysz, jak wyhaftujesz, bo to dość prosty wzorek, już go wyszywałam, więc wiem. Niektórzy mają zdanie, że to badziewny wzorek, ale takie właśnie są nasze polskie, nie wyszukane, proste, tak jak ta chata kryta strzechą.
Powodzenia dla Ani, no i dla Ciebie.)
Filiżanki widziałam, dotykałam ,podobają mi się bardzo. Co do chatki, ja tam lubię właśnie te swojskie ,łatwe wzorki. Mają tyle uroku i kolorów.
OdpowiedzUsuńOdpowiem tu i Danusi i Iwonie. Lubię takie widoki sielskie, anielskie. Niech sobie inni wyśmiewają. Rzecz gustu.
OdpowiedzUsuńAnia dziękuje za miłe komentarze. Pozdrawiam.
Filiżanki piękne, stanowią super dekorację :)
OdpowiedzUsuńMakowy dworek każda może zacząć w innym miejscu, większość z nas zaczyna od drzew w lewym górnym rogu, a Ty od dachu i to jest piękne, a wspólne wyszywanie mobilizuje :)
Pozdrawiam Alina
Witam Cię Alinko i dziękuje za miłe słowa. To prawda, że wspólne wyszywanie mobilizuje. Pierwszy raz zdecydowałam się na taką zabawę i cieszę się, że to zrobiłam. Równocześnie poznaję nowe, sympatyczne osoby. zaczęłam od dachu, a i tak powędrowałam w róg. Tam gdzie te zieloności. Pozdrawiam.
UsuńJa się wcale nie dziwie, że filiżanki cieszą się powodzeniem, bo są naprawdę świetne! A na dodatek udowodniłyście, że w odpowiedniej kolorystyce nadają się na każdą okazję :) Miło się współpracuje w "Makowym..." i mam nadzieję, że wspólne haftowanie sprawa Wam tyle radości co dla mnie :)
OdpowiedzUsuńprześwietne filiżanki a wyszywana chatka cudowna
OdpowiedzUsuńWspaniałe filiżaneczki, są świetne na prezent. Wzięłaś sie za Makowy dworek w salu, podziwiam. Chciałam też się zapisać, ale czasu zawsze za mało. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń