Jeszcze nie dawno nie wiedziałam co to znaczy - shabby chic. Teraz wiem -"podniszczony szyk."
Dla mnie kartki, to kartki takie jak robiłam i robię. A tu niespodzianka - istnieje coś o czym nie mam pojęcia. [Wcale nie twierdzę, że wszystko wiem].
Dzięki zabawie organizowanej przez Inkę i Rudlis uczę się czegoś nowego, ciekawego. Odkąd odnalazłam ich blogi z niecierpliwością czekam na każdy 6 - sty dzień miesiąca. Co wtedy będzie? Nowe wyzwanie.
Aż się boję, bo z każdym miesiącem poprzeczka idzie do góry, ale nic to. Bawimy się dalej.
W tym miesiącu próbujemy łączyć temat świąt "Bożego Narodzenia" ze znanym z romantycznych i delikatnych klimatów stylem shabby chic.
Przy okazji dowiedziałam się, że styl ten charakteryzuje się :
- powierzchnią stylizowaną na starą, spękaną, odrapaną, przecieraną i sprawiającą wrażenie "wiekowej"
- kolory pastelowe, rozbielone, wytarte [ ecru, seledyn, błękit, różowy, żółty i szary - jasne odcienie]
- kobiecy styl - słodko i romantycznie [kwiatki, groszki, koronki, ornamenty, napisy]
Styl urokliwy i magiczny. Czy tak jest u mnie? Myślę, że fachowcy to ocenią.