Chciałabym dziś pokazać oprawione obrazy z serii kwiatów. Sama nie
wierzę, że to zrobiłam. Przeleżały w szufladzie... długo, długo. Nie
potrafię policzyć ile lat... tak lat. Mam takie prace, poskładane i
schowane. Róże tylko szybko kończyłam przed oddaniem do oprawy, bo
doszło do tego, że nowy kolor 650 trochę zmienił odcień. No i brakło
chęci do skończenia. Po poszukiwaniach jednak dopasowałam . Znalazł
się, kolor mniej więcej podobny, w zbiorach koleżanki. Mam nadzieję,
że Wam się też spodobają.
Dodam jeszcze, że w katalogach , w serii , są pokazane jeszcze "Maki". Miałam je wyhaftowane, ale powiem szczerze u kogo wiszą, z racji jakiego święta zostały podarowane - nie pamiętam. Przyrzekłam sobie, że kiedyś je jeszcze wyhaftuję.